Wigilijny barszcz czerwony na zakwasie.
Barszcz czerwony to tradycja. Nie tylko w Polsce, ale także u naszych wschodnich sąsiadów. U nas podaje się go na różne okazje, ale najczęściej chyba gości na stole wigilijnym. Popularny jest nie tylko czysty, bez dodatków, ale także w wersji z uszkami czy z grochem, czy serwowany z kapuśniaczkami, pasztecikami, krokietami. Szczerze powiedziawszy ciężko byłoby mi wybrać moją ulubioną wersję, bo smakuje mi chyba każda. Jedyne co ma znaczenie, to skład barszczu. Najważniejsze by był na zakwasie, z duuuuużą ilością buraków. Doprawiony czosnkiem i majerankiem. No i jeśli ma być serwowany w Wigilię, to tradycyjnie, na wywarze z samych warzyw :) Warto go też 'nastawić' przynajmniej dzień wcześniej, żeby smak barszczu był kompletny i wyrazisty :)
Wigilijny, postny barszcz czerwony na zakwasie
Składniki (na ok 6-8 porcji):
- 1 kg buraków
- 3 marchewki
- 2 pietruszki
- 1 nieduży seler
- 1 mała cebula
- 2-3 ząbki czosnku
- 5-6 ziaren ziela angielskiego
- 3-4 liście laurowe
- 3-4 owoce jałowca
- 3 łyżki suszonych grzybów
- 1/2 litra domowego zakwasu z buraków (przepis tutaj)
- 1 czubata łyżeczka majeranku
- 1/2 łyżeczki cząbru
- sól, pieprz
Marchew, pietruszkę i selera obieramy, układamy w garnku, zalewamy wodą (1-1,25 litra), dodajemy opaloną na ogniu cebulę, gotujemy przez ok. 30 minut. Grzyby zalewamy ok 100 ml gorącej wody, odstawiamy. Jarzyny wyciągamy (można z nich przygotować tradycyjną sałatkę jarzynową). Buraki obieramy, opłukujemy, kroimy w mniejsze kawałki, dodajemy do wywaru razem z obranym czosnkiem i namoczonymi grzybami (razem z wodą z moczenia), gotujemy na niewielkim ogniu ok 20 minut. Garnek z wywarem ściągamy z ognia i odstawiamy na 15-20 minut. Dodajemy zakwas, zioła, ziele angielskie, owoce jałowca, liście laurowe oraz doprawiamy pieprzem i solą, a następnie wstawiamy na mały ogień i gotujemy 20-30 minut, nie doprowadzając do wrzenia. Barszcz najlepiej smakuje na następny dzień, gdy wszystkie smaki dokładnie się przenikną i stworzą jednolitą całość :)
SMACZNEGO!
robię bardzo podobnie :]
OdpowiedzUsuńO barszczu czerwonym na Wigilię dowiedziałam się ... z reklam w tv. W moim podlaskim domu jada się niezabielaną zupę grzybową, w filiżankach, zagryzaną specjalnymi pierogami na zimno, zaś w obecnej - podkarpackiej - rodzinie obowiązuje postnik/pośnik - barszcz biały na grzybach, coś przepysznego :)
OdpowiedzUsuńZrobiłam w zeszłe święta. Niesamowity! Nawet niejadki "czerwonych zup" sie skusiły. Pycha :)
OdpowiedzUsuń