Chow mein z wołowiną i warzywami.
Kuchnia azjatycka jest niezwykle fascynująca, ale dla mnie niestety bardzo obca. Ze względu na kompletny brak szczegółowej wiedzy na jej temat, na moim stole gości sporadycznie, wręcz wcale. Gdyby nie fakt, że jestem biedną studentką, a moja praca nie jest wybitnie dochodowa, pewnie stołowałabym się w azjatyckich restauracjach i dalekowschodnie smaki byłyby mi, nomen omen, bliższe ;) Jednak póki moje dochody są jakie są, nie pozostaje mi nic innego jak od czasu do czasu poszaleć na własną rękę w domowym zaciszu. W planach od dawna mam przygotowanie kilku rodzajów curry, azjatyckich zup czy sajgonek, bo póki co z kuchni azjatyckiej doskonale znam tylko... herbatę. I w sumie nie wiem dlaczego tak się z tym ociągam, bo wydaje mi się, że mogłabym się z kuchnią Dalekiego Wschodu bardzo polubić. Jeśli więc macie jakieś sprawdzone przepisy, podeślijcie mi je proszę, chętnie wypróbuję czegoś nowego :) A póki co zapraszam na moją wariację na temat kuchni azjatyckiej. Trochę pokombinowałam, połączyłam kilka wątków z różnych przepisów i powstał taki oto makaron. Nieskromnie powiem, że eksperyment wyszedł pyszny ;)
Chow mein z wołowiną i warzywami
Składniki (na 4 porcje):
- 1 opakowanie makaronu Chow Mein (250 g)
- ok. 500 g wołowiny
- 2 ząbki czosnku
- 1 papryczka chili
- 3-4 łyżki sosu sojowego
- 2 łyżki sosu ostrygowego
- 1 łyżka sosu chili
- 1/2 dużej czerwonej papryki
- 2 marchewki
- 1 łodyga selera naciowego
- 2 dymki (łącznie ze szczypiorem)
- 1/2 puszki pędów bambusa (puszka 140 g)
- 20 g suszonych grzybków Mun
- kawałek imbiru (ok. 2-3 cm)
- sok z 1/2 pomarańczy
- 2-3 łyżki oleju rzepakowego (dla tych, co lubią, może być np sezamowy)
Sposób przygotowania:
Mięso opłukać, oczyścić z błon, pokroić w cienkie, niewielkie paski. Czosnek obrać, razem z papryczką chili drobno posiekać. Mięso włożyć do miski, dodać czosnek, połowę papryczki, sosy chili, ostrygowy i sojowy, wymieszać i odstawić do lodówki. W międzyczasie opłukać i przygotować warzywa. Marchewkę obrać i pokroić w cienkie słupki. Paprykę pokroić w cienkie paski, dymkę i selera naciowego w plasterki (szczypior odłożyć na później). Grzybki przygotować wg opakowania, następnie pokroić w paski. W woku lub na dużej patelni rozgrzać olej, następnie wrzucić mięso i obsmażyć. Dodać warzywa, grzybki, resztę papryczki chili zetrzeć imbir i smażyć kilka minut. Pod koniec dodać sok pomarańczowy, jeśli trzeba, doprawić sosem sojowym. Makaron przygotować wg opakowania, dodać do woka, wymieszać. Przed podaniem posypać posiekanym szczypiorem dymki.
SMACZNEGO!
Czy wiesz, że... Ważną informacją dla sportowców, a także wszystkich tych, którzy chcą
utrzymać w swojej diecie optymalną ilość niezbędnych nienasyconych
kwasów tłuszczowych, jest fakt, iż nasz organizm nie potrafi
syntetyzować tych wartościowych składników, co oznacza, że muszą być
one dostarczane w pożywieniu. Jako najważniejsze źródła NNKT wskazuje
się oleje roślinne i margarynę. Wśród olejów wyróżnia się nasz rodzimy
surowiec – olej rzepakowy, który cechuje się idealną z punktu widzenia
żywieniowego proporcją nienasyconych kwasów tłuszczowych Omega-6 do
Omega-3.
Hej, hej.
OdpowiedzUsuńWygląda pysznie, smakuje pewnie podobnie.
Ale, ale do kategorii tanich to chyba nie należy ;).
nie było tak źle! :) sosy typu sojowy/ostrygowy/chili to jest jednorazowy wydatek rzędu ok. 20-25 zł za trzy, więc można używać nie raz, koszt się rozkłada.
Usuńza kawałek imbiru zapłacisz kilkadziesiąt groszy, tak samo za chili
za puszkę pędów bambusa zapłaciłam 5 zł, za grzybki mun tyle samo (użyłam tylko połowę).
makaron kupiłam kiedyś w lidlu podczas Tygodnia Azjatyckiego, za jakieś 3 zł :)
także nie ma tragedii, tym bardziej, że danie wyszło szalenie sycące i po jednej porcji miałam dość jedzenia na kilka długich godzin :)
Obłędne zdjęcie. Wygląda przepysznie.:)
OdpowiedzUsuńWygląda świetnie i na pewno było pyszne :) Ja ostatnio po raz pierwszy robiłam sajgonki i okazało się to zdecydowanie prostsze niż myślałam. Dodałam je na swoim blogu kilka dni temu :)
OdpowiedzUsuńAle pysznie wygląda, też kupuję makaron na tygodniu azjatyckim w Lidlu, do tego grzybki, pędy bambusa i pyszne sosy do dań z woka, mniam:)
OdpowiedzUsuń