Chow mein z wołowiną i warzywami.
22:05
Kinga ⚬ Yummy Lifestyle
5
Comments
22:05 Kinga ⚬ Yummy Lifestyle 5 Comments
Kuchnia azjatycka jest niezwykle fascynująca, ale dla mnie niestety bardzo obca. Ze względu na kompletny brak szczegółowej wiedzy na jej temat, na moim stole gości sporadycznie, wręcz wcale. Gdyby nie fakt, że jestem biedną studentką, a moja praca nie jest wybitnie dochodowa, pewnie stołowałabym się w azjatyckich restauracjach i dalekowschodnie smaki byłyby mi, nomen omen, bliższe ;) Jednak póki moje dochody są jakie są, nie pozostaje mi nic innego jak od czasu do czasu poszaleć na własną rękę w domowym zaciszu. W planach od dawna mam przygotowanie kilku rodzajów curry, azjatyckich zup czy sajgonek, bo póki co z kuchni azjatyckiej doskonale znam tylko... herbatę. I w sumie nie wiem dlaczego tak się z tym ociągam, bo wydaje mi się, że mogłabym się z kuchnią Dalekiego Wschodu bardzo polubić. Jeśli więc macie jakieś sprawdzone przepisy, podeślijcie mi je proszę, chętnie wypróbuję czegoś nowego :) A póki co zapraszam na moją wariację na temat kuchni azjatyckiej. Trochę pokombinowałam, połączyłam kilka wątków z różnych przepisów i powstał taki oto makaron. Nieskromnie powiem, że eksperyment wyszedł pyszny ;)
Krem z kalafiora.
21:29
Kinga ⚬ Yummy Lifestyle
3
Comments
21:29 Kinga ⚬ Yummy Lifestyle 3 Comments
Zaskakujące. Zupa kalafiorowa prześladowała mnie w moich myślach od bardzo dawna. Tyle tylko, że cena głównego składnika wciąż odstraszała. Kalafior mieszczący się w jednej dłoni za 4 czy 5 zł to nie to co lubię. Dlatego poczekałam, ochota zrobiła się jeszcze większa, apetyt się zaostrzył, aż w końcu za 3 zł kupiłam ogromnego kalafiora, który utonął najpierw w klasycznej zupie, żeby zaspokoić pierwsze 'kalafiorowe pragnienie'. Zupa 'wyszła' a raczej 'wypłynęła' w ciągu dwóch dni (jadłam ją sama, ale gar był naprawdę spory!), a mnie było mało. Kupiłam więc w moim ulubionym warzywniaku kolejne pękate, białe warzywo. Ale tym razem zachciało mi się eksperymentować. Wiecie, bardzo lubię te nagłe zrywy pt. "A może by tu tak dodać coś co sprawi, że to danie nie będzie takie znów oczywiste". Cieszą mnie jeszcze bardziej, gdy mam takie zastoje w nawiedzaniu przez wenę twórczą jak ostatnimi czasy. A najlepsze w tym wszystkim jest to, że najczęściej te eksperymenty wychodzą, smakują, wyglądają. To podnosi na duchu (w momentach załamania 'kucharskiego') i pozwala myśleć, że kryzys był chwilowy, gotować dalej kocham, będę to robić do końca życia i o jeden dzień dłużej i nigdy nie zacznie mnie to męczyć/nużyć/nudzić. Tak, Kochani. Bo gotowanie i jedzenie to dla mnie magia. Coś co daje mi ogromną radość. To jest jak powietrze, ponieważ nie potrafię bez tego żyć. A może jak narkotyk, bo ta mocno uzależnia. I ciągle chcę więcej i więcej... Co więcej, jeszcze więcej przyjemności daje tworzenie kolejnych przepisów, gdy od Was dostaję sygnały, że ugotowaliście, zjedliście i wszyscy byli zachwyceni. To ogromna motywacja, za którą szczerze pięknie dziękuję! (I przypominam też, że czekam na Wasze zdjęcia dań wg moich przepisów :) więcej informacji w zakładce 'Moje przepisy, Wasze zdjęcia' a zdjęcia do oglądnięcia TU)
Mac&Kurki.
22:03
Kinga ⚬ Yummy Lifestyle
3
Comments
22:03 Kinga ⚬ Yummy Lifestyle 3 Comments
Zobaczyłam je dziś w sklepie i nie mogłam się powstrzymać! Wołały do mnie spomiędzy pęczków młodej marchwi i młodej kapusty. Pudełko z kurkami, bo o nich mowa, przywędrowało więc ze mną do domu, wraz z natką pietruszki, śmietaną, serem Grana Padano i makaronem pappardelle. Pomysł na obiad spadł mi jakby z nieba ;) I jeśli to faktycznie niebiosa mi go spuściły, to po stokroć im dziękuję! Szybko, klasycznie, pysznie... Czy ktoś przejdzie obok talerza z takim makaronem obojętnie?
Subskrybuj:
Posty
(
Atom
)
2 komentarze :
Daj znać co myślisz!