Spaghetti alla puttanesca.
Zachciało mi się w tym tygodniu czegoś nowego. Czegoś, czego do tej pory nie miałam okazji spróbować, czy osobiście przygotować. No i co ważne - miałam ochotę na makaron ;) Przepiękne słońce, które napełniało energią kusiło, by zrobić słoneczne danie, pełne różnych smaków. Usiadłam więc na balkonie z książką Jamiego i zaczęłam szukać inspiracji. Przerzuciłam kilka kartek i zatrzymałam się na zdjęciu spaghetti. Kusiło. Rzuciłam okiem na składniki, sprawdziłam szybko rozkład autobusów i po chwili pędziłam na autobus, żeby dotrzeć do sklepu na zakupy. Godzinę później głód narastał, ale wracałam do domu z torbą wypchaną różnymi różnościami, a kolejne pół godziny później zajadałam się pysznym spaghetti. I było to kolejne danie pierwszych razów. Po raz pierwszy zrobiłam puttanescę, po raz pierwszy spróbowałam anchois i po raz pierwszy zaczęłam się poważniej zastanawiać, dlaczego ludzie tak bardzo nie lubią tych małych filecików? Nie odpowiedziałam sobie na to pytanie, bo nie wyczułam w nich niczego złego, więc może ktoś z Was mnie oświeci, dlaczego anchois jest takie złe? ;)
Spaghetti alla puttanesca
Składniki (na 3-4 porcje):
- 500 g pełnoziarnistego spaghetti
- 1 cebula
- 2-3 ząbki czosnku
- 1 papryczka chilli
- 1 łyżka odsączonych kaparów
- 30 g anchois
- 8-10 czarnych oliwek
- 1 puszka tuńczyka w sosie własnym
- pęczek natki pietruszki
- 2 puszki krojonych pomidorów
- sok z 1/2 cytryny
- cynamon, sól do smaku
- 2-3 łyżki oleju rzepakowego (użyłam takiego)
Sposób przygotowania:
Makaron ugotować al dente w osolonej wodzie. W międzyczasie przygotować sos. Cebulę i czosnek obrać, drobno posiekać, podsmażyć na rozgrzanym na patelni oleju. Następnie dodać pokrojone kapary i anchois. Chilli drobno posiekać i dodać do reszty składników na patelni, razem z połową pęczka pietruszki (również drobno posiekanej). Smażyć kilka minut. Tuńczyka odcedzić z zalewy, rozdzielić na kawałki i dodać na patelnię razem z pokrojonymi oliwkami (w plasterki lub na połówki) i gotować kilka minut. Na patelnię wlać pomidory i wszystko doprawić sporą szczyptą cynamonu i odrobiną soli. Makaron odcedzić, zostawiając nieco wody, a następnie wrzucić go do sosu na patelnię i dodać sok z cytryny oraz posiekaną natkę. Jeśli trzeba, rozrzedzić sos wodą z gotowania makaronu. Przed podaniem posypać odrobiną natki pietruszki.
SMACZNEGO!
Jestem wielką fanką takich makaronów! Szczególnie taka słoneczna pogoda zachęca do lżejszego jedzenia :)
OdpowiedzUsuńWloskie smaki=moje smaki :-)
OdpowiedzUsuńteż korzystam z jego książek, a spaghetti też robiłam, pychotka ;)
OdpowiedzUsuńWygląda jak z okładki! :) Super.
OdpowiedzUsuńA samą tę potrawę bardzo lubię.
ja któregoś pięknego zimowego i lodowatego dnia zafundowałam sobie to danie, z tej samej książki, tuz po powrocie ze spaceru... było wspaniałe i ja wówczas poznałam anchois :) do kompletu, na deser był z książkowego zestawienia MUS, oj co to był za mus czekoladowy... pięknie Ci wyszła ta puttanesca :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam puttanescę. A w Twoim wykonaniu wygląda mega apetycznie, mam ochotę zjeść je tu i teraz !
OdpowiedzUsuńlekkie, smaczne szybkie i zdrowe.... uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńSpaghetti prezentuje sie niezle :) z sardynkami tez jest smaczne, daje dobra slonosc potrawie. Niejeden sklep w internecie ma w asortymencie puszkowane anchois, wiec nie ma problemu z szybkimi zakupami z artykulami na to danie. Polecam na wiosenne dania na świeżym powietrzu. Zdrowe i lekkie :)
OdpowiedzUsuń