Muffinki szarlotkowe.
Dochodzę czasem do wniosku, że kupuję więcej jedzenia, niż jestem w stanie zjeść. Zaraz później stwierdzam, że to jednak nie tak. Jestem w stanie to wszystko zjeść, ale jakoś po zakupie jakiegoś produktu niejednokrotnie albo o nim zapominam, albo przechodzi mi na niego ochota. Zazwyczaj przypominam sobie o nim na krótko przed lub po przekroczeniu sugerowanej daty spożycia. Najczęściej są to jogurty. Jako dziecko jadałam je w niezliczonej ilości. Teraz sporo mniej, dlatego po zakupie zjadam jeden i na pozostałe cztery przechodzi mi ochota... A później klops: co z nimi zrobić? Dzisiaj taki jogurt znalazł się w cieście muffinkowym. Był o smaku pieczonego jabłka. A że w koszyczku z owocami leżało już kilka dobrych dni parę jabłek, postanowiłam zrobić babeczki szarlotkowe. Z cynamonem i kruszonką z dodatkiem orzechów włoskich. Dokonałam też pewnej zmiany w samym cieście i dodałam do niego kaszę mannę. Wyszły bardzo wilgotne, słodkie, aromatyczne i pyszne :) Jeśli macie jakiś zalegający w lodówce jogurt, wypróbujcie ten przepis ;)
Muffiny szarlotkowe
Składniki:
- 1 szklanka mąki
- 3/4 szklanki kaszy manny
- 3/4 szklanki drobnego cukru
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 3/4 szklanki oleju rzepakowego
- 1 mały jogurt (u mnie o smaku pieczonego jabłka)
- mleko (1/2 kubeczka po jogurcie)
- 2 jajka
- 1 jabłko
- 1/2 łyżeczki cynamonu
- 1 łyżeczka drobnego cukru
Kruszonka
2-3 łyżki mąki
2-3 łyżki cukru
orzechy włoskie (ilość wg upodobania)
1-2 łyżki masła
Sposób przygotowania:
Mąkę, kaszę, cukier i proszek do pieczenia wymieszać, dodać olej, jogurt, mleko, jajka i połączyć wszystkie składniki. Jabłko obrać, wykroić gniazdo nasienne, pokroić w niewielką kostkę. Wymieszać z cukrem i cynamonem. Orzechy posiekać, dodać mąkę i cukier na kruszonkę i wymieszać z roztopionym masłem. Piekarnik rozgrzać do 170 stopni. Ciasto rozdzielić do foremek, na wierzchu ułożyć pokrojone jabłko i przykryć kruszonką. Piec ok. 40 minut. Po ostudzeniu oprószyć cukrem pudrem.
SMACZNEGO!
BAJECZNE ;D
OdpowiedzUsuńAż mi zapachniało jabłkowo-cynamonowo :) dobry sposób na jogurt, też tak czasem mam z zakupami:)
OdpowiedzUsuńAleż musza być pyszne! Wyglądają wspaniale.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam;)
Jakiego jogurtu użyłaś? :> Bo "mały" jest pojęciem względnym :)
OdpowiedzUsuń150 gramow :)
UsuńGrzechem byłoby nie spróbować:)
OdpowiedzUsuńTeż tak mam, uwielbiam kupować dużo jedzenia a później nie wiadomo co z nim zrobić.
OdpowiedzUsuńI tak się składa, że jeden jogurt w mojej lodówce na dniach będzie do wyrzucenia, już wiem co z nim zrobić :) Zwłaszcza, że kocham szarlotki!
mniam , jak szarlotkowe to z pewnością pyszne <3
OdpowiedzUsuńZawsze z ustęsknienie czekam na Twoj kolejny wpis. Każde słowo pisane z tytułu wstępu przenosi mnie w inny świat. Twoje wpisy pozwalaja mi na moment zapomnieć o problemach dnia codziennego. I jeszcze ten dzisiejszy zapach szarlotki...Mmmmmiaamm. Dziękuje
OdpowiedzUsuńJa przed chwila zajrzałam do lodówki i i znalazłam tam jogurt. Jabłka też się znajdą, jak i pozostałe składniki, dlatego nie pozostaje mi nic innego, jak zrobić te muffiny. :)
OdpowiedzUsuńPrawie czuję jak pachną:) Zakupiłam w końcu foremkę i od razu wypróbowałam. W wersji serowej na razie, makową wstawię pewnie jutro, pojutrze, a Twoją wykonam zaraz niebawem. Pozdrawiam serdecznie i zapraszam do się:)
OdpowiedzUsuńto wszystko ''brzmi'' przepysznie :)
OdpowiedzUsuńprzy okazji zapraszam na swojego bloga
http://natlisa.blogspot.com/
Jadłabym! :)
OdpowiedzUsuńWitam!Mam dość nietypowe pytanko,gdzie można zakupić taką śliczną paterę:-)?
OdpowiedzUsuńW TKMaxx :)
UsuńA ile wychodzi muffin z tego przepisu? :)
OdpowiedzUsuńWszystkie przepisy na muffiny mam na blaszkę 12 sztuk :)
Usuń