Dynie. Halloween. Nowa zabawka.
Ostatnio wspominałam Wam o wizycie na Starym Kleparzu. Poszłam tam w konkretnym celu. Chciałam upolować ładną dynię. Oczywiście, jak to ja, na jednej dyni się nie skończyło. Wróciłam do domu z bakłażanem, siatką szpinaku, dorodnym granatem i woreczkiem świeżej żurawiny. Wszystko to za sprawą sprzedawczyni, na którą trafiłam. Zatrzymałam się przy jej stoisku i zapatrzyłam na kolorowe warzywa. 'Coś ci podać serduszko?' zapytała. Jak mogłabym odejść z pustymi rękoma? :) Powiedziałam, że mam dwie sprawy: szukam dobrej dyni na ciasto i chciałabym zrobić kilka zdjęć, czy nie będzie miała nic przeciwko. 'Nie ma problemu, Kochanieńka! Coś Ci przestawić do tych zdjęć? Odwrócić?'. Złota kobieta! Zacisnęłam dłoń na maleństwie, które spoczywało w kieszeni i zaczęłam robić zdjęcia. Co mnie zaskoczyło - kompakt robi tak ładne zdjęcia! Z takim kontrastem i jakością! Nie wiem czy ktoś z Was pamięta post o aparacie Sony. Dla przypomnienia odsyłam do notki. Od października mam tego malucha w domu i muszę powiedzieć, że jest świetny :) I mam dla Was bardzo dobrą wiadomość. W listopadzie na blogu pojawi się konkurs, w którym do wygrania będzie ten właśnie aparat! :))
Mając już dynię, mogłam przystąpić do robienia pierwszego w swoim życiu lampionu dyniowego. Nie uwierzycie, jaką frajdę sprawiło mi wycinanie własnego Jack O' Lantern. ;) Bawiłam się przy tym jak dziecko i byłam niesamowicie dumna z efektu końcowego (choć mój lampion nie jest nie wiadomo jakim arcydziełem ;) ). Dziś świecąca dynia będzie ozdobą mieszkania ;)
A na koniec halloweenowy stół. Dziś będzie co prawda bez przepisów, ale obiecuję, że jeszcze w tym tygodniu pojawią się oba :) Na dzisiejszy dzień przygotowałam red velvet cupcakes (inspirowane tymi z bloga Moje Wypieki) oraz ciasto dyniowe, na które przepis powstał spontanicznie :) Przyszykujcie więc suszone figi, trochę whisky i dynię oczywiście, jeśli chcecie go wypróbować :) A co do zdjęć... Musiałam wypróbować wszystkie opcje w aparacie, bo należę do ciekawskich osób. Jak każdy kompakt, również i ten ma różne tryby fotografowania. Rozbawiła mnie opcja robienia ze zdjęć ilustracji, bezpośrednio w aparacie. Wychodzą tak urocze, że nie mogłam się powstrzymać, żeby Wam ich nie pokazać ;) Dlatego też na koniec 'zilustrowany' stół halloweenowy ;) A Wy? Jakie macie plany na dziś? :)
gdy czasem zdarza mi sie być na targu, to zawsze sobie myślę "ale by tu były fajne zdjęcia!" :-))
OdpowiedzUsuńKobieta słodka jak miód ta od warzyw ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam dynię jesienią, najbardziej zupę z mlekiem kokosowym :-)
OdpowiedzUsuńwow, niesamowity efekt na zdjeciach! czy one są podrasowane czy aparat ma taką funkcje???
OdpowiedzUsuńto w aparacie są fajne tryby fotografowania i można uzyskać m.in. takie efekty jak na ostatnich zdjęciach :)
Usuńnie wiedzialam ze sa takie aparaty - czy np w ruchu obiektu na zdjeciu ( np biegnące dziecko) mozemy uzyskac ten efekt? czy tylko statycznie?
UsuńRuchomych obiektów na tym programie jeszcze nie fotografowałam, ale na pewno dam znać jak to sprawdzę:)
Usuńok, to bede czekac na info; jak bedzie jakas kolejna sesja tym modelem to z ciekawoscia zobacze, rozwazam zakup nowego aparatu
Usuńwkrótce na blogu będzie konkurs i nagrodą będzie właśnie aparat Sony, więc zapraszam
UsuńApetycznie to wszystko wygląda :)
OdpowiedzUsuńKapitalne te funkcje co wyglądają jak obrazek!
OdpowiedzUsuńCupcakes wyglądają zjawiskowo. Czekam na przepis
OdpowiedzUsuńprzepis już jest ;)
Usuńhttp://yummy-lifestyle.blogspot.com/2012/11/halloweenowe-cupcakes-red-velvet.html