Lody jagodowo-brzoskwiniowe.
Po moim imieninowym prezencie od Pana Be. (oprócz ślicznej roślinki z fioletowymi kwiatuszkami dostałam także niesamowite ilości czerwonych porzeczek, borówek i malin leśnych) stwierdzam, że jeśli dostajemy coś od serca, z myślą o nas to daje nam to wielokrotną radość. Z leśnych malin zrobiłam dżem z wanilią. Jeszcze go nie próbowałam, ale pachniał obłędnie, więc sądzę, że i w smaku będzie taki. Nad porzeczkami wciąż dumam, ale ilość pomysłów jakie już na nie mam przyprawia mnie o zawrót głowy. A jagody... Z nimi mam najwięcej radości. Przyznam szczerze, że przez kilka ostatnich lat jadałam głównie borówki amerykańskie, żyjąc w przekonaniu, że są słodsze od naszych polskich jagód. Ale jak można porównać te większe słodkawe owoce z borówkami leśnymi, nazbieranymi rękami ukochanej osoby, z myślą o mnie i o tym, co pysznego mogę z nich wyczarować? Z taką słodyczą nic nie może się równać, dlatego leśne jagody od razu zostały moimi ulubionymi tego lata. A po imieninowym serniku przyszła kolej na kolejny sposób na ich wykorzystanie....
Po zakupieniu foremek do lodów na patyku mogłabym je robić i jeść bez przerwy. Robi się je kilka minut, zamarzają dość szybko, a potem nie zostaje nic innego jak radość konsumpcji. Dlatego i tym razem zdecydowałam się na przygotowanie lodów, ale w odsłonie nieco jogurtowej. Wyszły niesamowite! Smak przyprawia uśmiech na ufarbowanych jagodami ustach. Najgorsze jest tylko to, że będę musiała walczyć z pokusą, żeby nie zjeść wszystkich na raz i żeby Pan Be. też mógł ich skosztować! Dobrze by było, żeby i On miał korzyści ze zbierania jagód w lesie :)
Jogurtowe lody jagodowo-brzoskwiniowe.
Składniki (na 10 porcji po 50 ml):
- 1 szklanka jagód
- 3 brzoskwinie Paraguayo (inaczej zwanych UFO ;) )
- 1 mały jogurt naturalny
- opcjonalnie 1-2 łyżeczki cukru
Sposób przygotowania:
Jagody i brzoskwinie opłukać pod letnią wodą. Brzoskwinie wypestkować i pokroić na mniejsze kawałki. Owoce wrzucić do wysokiego naczynia lub kielicha blendera, dodać jogurt i zmiksować na jednolitą masę. Jeśli będzie potrzeba, dosłodzić cukrem i dobrze wymieszać (choć domyślam się, że nie będzie to potrzebne, bo brzoskwinie Paraguayo są same w sobie wystarczająco słodkie, by 'posłodzić' masę :) ). Przelać do foremek do lodów lub plastikowych kubeczków, przykryć folią aluminiową i wetknąć drewniane patyczki do lodów. Wstawić do zamrażarki do całkowitego zastygnięcia.
SMACZNEGO!
Śliczne! Piękne! Nie wiem czym bardziej się zachwycać - lodami czy zdjęciami!
OdpowiedzUsuńPozdrowienia:)
ohh, zjadłabym...
OdpowiedzUsuńgdzie kupiłaś foremki? :)
foremki kupiłam na allegro, były akurat w promocji i udało mi się nabyć 8 kompletów po 4 foremki (pojedyncze) za 20 zł w sumie ;)
UsuńJuż zapisałam że muszę kupić foremki! nie mogę się doczekać kiedy to zrobieeee!!!
OdpowiedzUsuńI dont have a clue what the text is saying but I love the pictures :)
OdpowiedzUsuń- Annika