Szpinak, szpinak, wystaw rogi...
Jak to ze szpinakiem jest, pewnie większość z Was wie. Nie każdy lubi, a niektórzy (tak jak kiedyś ja np.) twierdzą, że nie znoszą szpinaku, mimo, że nigdy go nie jedli. Tak tak! Ze mną właśnie tak było. I co śmieszniejsze, nie miałam nigdy traumatycznych przeżyć z tym liściastym stworem. Na szkolnej stołówce go nie podawano (może panie kucharki z góry zakładały, że dzieci go nie lubią ;) ), w domu też nie uraczyłam, bo mama go nie lubi (jej akurat nie smakuje, robiła kilka podejść ;) ). Szpinaku nauczyła mnie moja przyjaciółka. Gdy mieszkałyśmy ze sobą na pierwszym roku studiów robiła czasem makaron ze szpinakiem w śmietanie. Czasem dodawała do niego kurczaka. I od tego się zaczęło. Zielone listki stały się moimi dobrymi znajomymi i bardzo się polubiliśmy :) A znając jego dobre właściwości (szpinak jest źródłem m.in. magnezu, fosforu oraz witamin A, E i C) staram się 'nawrócić' na szpinakową drogę każdego kogo mogę. Misję tę staram się także wykonywać 'karmiąc' Pana Be., ale jest to niestety odporny egzemplarz ;) Nie dał się ani wspomnianemu już makaronowi, ani tarcie szpinakowej. Na samo wspomnienie nazwy ma krzywą minę, wzięłam go więc podstępem. Przemyciłam do kuchni pęczek świeżych liści szpinaku i cichcem przygotowałam zupę. Żeby nie było wiadomo z czego się składa, zmiksowałam na gładki krem. Dodałam fetę i prażony słonecznik i, o dziwo, udało się! Zupa zjedzona, nawet (w miarę) ze smakiem. Może więc szpinak nie będzie całkiem spisany na straty w jadłospisie Pana Be. :)
Zielona zupa-krem ze szpinaku, brokułów i porów.
Składniki:
- 3 średnie pory (tylko białe części)
- 1 pęczek szpinaku (nie wiem ile ważył mój, spory był, o taki)
- 1 brokuł (ok. 500 g)
- 1 litr ciepłego bulionu
- 1 łyżka kwaśnej śmietany
- olej rzepakowy (do podsmażenia pora)
- sól, pieprz
Do podania:
- ser typu feta
- uprażone ziarna słonecznika
Sposób przygotowania:
Warzywa opłukać pod letnią wodą. Pory pokroić w talarki. W garnku podgrzać olej (2-3 łyżki) i zeszklić na nim pory. W międzyczasie usunąć twarde łodyżki z liści szpinaku i pokroić je na niezbyt małe kawałki.Wrzucić do porów, dodać szczyptę soli, przemieszać. Poodcinać różyczki brokuła od twardego 'pnia' i dodać do szpinaku i porów. Warzywa zalać bulionem i gotować kilka minut, aż brokuły będą miękkie. Zmiksować wszystko za pomocą blendera na jednolitą masę. Dodać śmietanę i doprawić do smaku solą i pieprzem. Podawać z pokruszoną fetą i prażonym słonecznikiem.
Warzywa opłukać pod letnią wodą. Pory pokroić w talarki. W garnku podgrzać olej (2-3 łyżki) i zeszklić na nim pory. W międzyczasie usunąć twarde łodyżki z liści szpinaku i pokroić je na niezbyt małe kawałki.Wrzucić do porów, dodać szczyptę soli, przemieszać. Poodcinać różyczki brokuła od twardego 'pnia' i dodać do szpinaku i porów. Warzywa zalać bulionem i gotować kilka minut, aż brokuły będą miękkie. Zmiksować wszystko za pomocą blendera na jednolitą masę. Dodać śmietanę i doprawić do smaku solą i pieprzem. Podawać z pokruszoną fetą i prażonym słonecznikiem.
SMACZNEGO!
PS. Post miał być dopiero jutro, ale nie mogłam się oprzeć ;) Dlatego dzisiaj mam do Was prośbę... W czwartek o godz. 14, po 3 latach od swojej pierwszej i prawdziwie stresującej matury, podchodzę do poprawy wyniku z egzaminu maturalnego z j.angielskiego. Czas wrócić na studia. A ponieważ chciałabym dostać się na filologię, potrzebne mi Wasze kciuki i pozytywne fluidy, żeby osiągnąć 100 % punktów (lub przynajmniej 95 ;) ). Z góry dziękuję za dobre maturalne myśli! ;)
oooo, to musiało być pyszne! :D ale ja miałam takie same problemy ze szpinakiem i (kiedyś też panem B.)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki!
Lubię takie zdrowe zupki
OdpowiedzUsuńNie wiem, jak można nie lubić szpinaku. W takiej zupce tym bardziej musi pysznie smakować:)
OdpowiedzUsuńBędę trzymać kciuki!!!!! Powodzenia! :)
OdpowiedzUsuńgramy w zielone? cudna zupa.. lubie wszystko co zielone:)
OdpowiedzUsuńJa szpinak akurat bardzo lubię, zupy tym bardziej. Zjadłabym w ciemno!
OdpowiedzUsuńA jak poprawka? :)
pozdrawiam
Zabieraj ze sobą zupę! Dostaniesz te 95% na wejściu.
OdpowiedzUsuńKochana, będę myślała i trzymała kciuki ♥
same zielone dobroci - ta zupa nie może nie smakować :)
OdpowiedzUsuń