Jesienne brownies z gruszkami i orzechami.
Połowa listopada już za nami. W tym momencie bliżej nam już chyba do zimy, niż do jesieni. Przynajmniej, jeśli chodzi o temperatury. Łapią już pierwsze przymrozki, gdzieniegdzie pojawia się pierwszy śnieg. Charakterystyczne dla tej pory roku przeziębienia i grypa dają się we znaki (sama takowym przypłaciłam za brak ciepłego szalika opatulającego szyję). Nastaje czas mleka z miodem i masłem w ramach domowego leczenia (Jeszczenieteściowa dodaje jeszcze czosnek. Piłam. Przeżyłam. Po kilku dawkach się wyleczyłam.) oraz idealna pora na cudowną herbatę z miodem i cytryną (lub z żurawinową konfiturą domowej roboty - miałam okazję spróbować u Pana Be. Coś wspaniałego.).
Jedyne o czym marzymy w trakcie mglistego dnia to kubek gorącej czekolady i ciepły koc. Domowe zacisze. Do rozgrzewającego napoju przyda się coś jeszcze. Kawałek świeżego ciasta. Jesiennego. Słonecznego. Z mieszkanką intensywnych aromatów. Wystarczy dodać kilka składników do znanego wszystkim, klasycznego brownies, aby otrzymać ciasto idealne na tę porę roku. Czy wśród Was znajdą się chętni na kawałek takiego smakołyku?
Jesienne brownies z orzechami o gruszkami.
(inspiracja zaczerpnięta od Viridianki)
Składniki:
- 100 g masła
- 200 g czekolady (po 100 g gorzkiej i mlecznej)
- ok. 100 g posiekanych orzechów (laskowych, włoskich... wg upodobania)
- 100 g cukru pudru
- 3 jajka
- szczypta soli
- 3 twarde gruszki
- sok z cytryny
Sposób przygotowania:
Małą tortownicę wyłożyć papierem do pieczenia. Piekarnik nagrzać do 180 stopni. Czekoladę roztopić z masłem w kąpieli wodnej. Żółtka ubić z cukrem, dodać lekko ostudzoną masę czekoladową i orzechy. Białka ubić z solą na niezbyt sztywną pianę i dodać w kilku partiach do czekoladowej masy. Ciasto przelać do foremki. Gruszki obrać, usunąć gniazda nasienne, wierzch delikatnie naciąć w paski, skropić sokiem z cytryny a następnie owoce umieścić w cieście. Piec ok. 30 minut, aż gruszki będą miękkie a ciasto odpowiednio wypieczone (sprawdzamy patyczkiem, który po wyciągnięciu powinien być suchy). Po ostudzeniu można posypać cukrem pudrem.
SMACZNEGO!
Kochani! Chciałabym się z Wami podzielić pewną informacją. W ubiegłym tygodniu w sieci ukazał się wywiad ze mną. Jeśli więc jesteście ciekawi kulisów prowadzenia mojego bloga zapraszam Was do lektury. :)))
Chciałabym Was także poprosić o oddanie głosu w Wyborach Kulinarnego Bloga Roku na znane Wam z poprzedniego wpisu ciasto, czyli Halvas. Dla głosujących przewidziane są nagrody w postaci książek pt. "Smaki północnej Italii'. Obrazek poniżej przeniesie Was na stronę mojego przepisu w Konkursie. Z góry dziękuję za każdy głos :))
Pozdrawiam Was ciepło!
11 komentarze :
Daj znać co myślisz!