Orzeszku! :)
Było bardzo ciepłe, sierpniowe popołudnie. Spacerowaliśmy z Be. ulicami Warszawy. Trochę błądziliśmy, kompletnie nie znając miasta. Z Placu Zamkowego dotarliśmy do Złotych Tarasów. Jedliśmy sałatkę z grillowanym kurczakiem na schodach, wystawialiśmy twarz do słońca i zgodnie stwierdziliśmy, że podoba nam się Pałac Kultury, wbrew temu, jaką budynek 'cieszy się' opinią. Jako 'rasowa' kobieta chciałam skorzystać z obecności w centrum handlowym i zapolować na jakąś okazję. Zmęczonego Pana Połówka zaciągnęłam do M&S. Nie chciałam jednak oglądać ubrać i od razu skierowaliśmy się do stoiska spożywczego. Na sklepowych półkach różne smakołyki wręcz wołały, aby za nie zapłacić i zabrać ze sobą do domu. W promocji było akurat masło orzechowe. 'Może bym je wzięła?' popatrzyłam pełnym zwątpienia wzrokiem na mojego Towarzysza. 'Upiekłabym ciasteczka z masłem orzechowym. Podobno są pyszne...' Wpatrywałam się w słoik z orzechową masą jakby miał zaraz do mnie przemówić i osobiście przekonać mnie do zakupu. Be. wyciągnął słoik z moich dłoni. 'Ja zapłacę.'.. Aaaale... 'W Krakowie dokupisz resztę i zrobisz ciasteczka'. No dobrze. Wróciliśmy do domu z masłem orzechowym w walizce, które czekało na swój moment. Mijał dzień po dniu a ciasteczek nie było. Tak samo jak czasu, weny i innych czynników przydatnych przy pieczeniu. Ale w końcu doczekało się użycia. Wyjątkowo pysznego. Kruchego. Intensywnie orzechowego. Doprawdy, wybornego :) Połowa zniknęła wczoraj, jeszcze ciepła, z lekko roztopioną czekoladą w środku. Część doczekała do dzisiaj, zapakowana w celofan pojedzie razem z Be. do moich Jeszczenieteściów i Jeszczenieszwagra. A Wy? Z kim podzielicie się tymi pysznościami? :)
Pieguski z masłem orzechowym
Składniki:
- 250 g masła orzechowego
- 70 g miękkiego masła
- 125 g białego cukru
- 125 g brązowego cukru
- 2 jajka
- 250 g mąki
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 1 łyżeczka ekstraktu z wanilii
- 100 g czekolady deserowej
- ok. 50 g wyłuskanych orzechów laskowych
- ok. 50 g rodzynek (opcjonalnie, nie każdy lubi ;) )
Sposób przygotowania:
Piekarnik nagrzać do 180 C. Do dużej miski wrzucić masło orzechowe, masło i cukier. Utrzeć za pomocą miksera na gładką masę. Orzechy i czekoladę posiekać (niezbyt drobno, mają być wyczuwalne w ciastkach), dodać wraz z rodzynkami do masy maślanej. Wbić jajka, wlać ekstrakt waniliowy i ponownie wymieszać mikserem. Dodać mąkę i proszek do pieczenia i ręcznie wymieszać masę. Formować w dłoniach niewielkie kulki z ciasta (ja odmierzałam porcje łyżką stołową, żeby ciastka były mniej więcej takiej samej wielkości), spłaszczać je (również w dłoniach, aby uniknąć rozpadnięcia się ciastek) i układać na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia w kilkucentymetrowych odstępach. Piec ok. 10-12 minut. Wyciągnąć z piekarnika, ostudzić. Ciastka przed ostygnięciem rozpadają się, więc warto poczekać kilka minut zanim ściągniecie je z blaszek. Z tej porcji zrobiłam ok. 40 ciastek.
SMACZNEGO!
Super wyglądają. Tylko się dziwić, że nie zniknęły wszystkie ;)
OdpowiedzUsuńte ciasteczkowe zdjęcia są najpiękniejsze. zazdroszczę tego słoiczka orzechowego masła i tych słodkości. i też tym osobom, które zostaną nimi obdarowane. pakując w ten celofan.. nie wysyłasz może w odleglejsze miejsca Polski? ;-))) zamarzyły mi się.
OdpowiedzUsuńAsiu, robiąc je następnym razem, na 100% będę pamiętać o Tobie i podeślę na drugi koniec Polski :)
OdpowiedzUsuńhmmm....takich w wydaniu pieguskowym nie jadłam jeszcze, li i jedynie masłowo orzechowe i są przepyszne, chyba znowu na święta zrobię tak jak rok temu ;)
OdpowiedzUsuńSłoiczek masła orzechowego z Warszawy...
OdpowiedzUsuńMam nadzieję,że też inne dobre wrażenia pozostały z mojego miasta?
Ciasteczka do miłego chrrrrrrupania!
Oj tak tak tak!!! uwielbiam orzechy pod każda postacią a Twoje ciasteczka są niesamowicie apetyczne...
OdpowiedzUsuńI dodam jeszcze, że ja wręcz uwielbiam Pałac Kultury. Dla mnie świetnie się komponuje z pozostałymi wielopiętrowcami :) pozdrawiam.
Jestem zachwycona tymi ciasteczkami! Pieguski domowe jadłam i to nie raz, ale w tak orzechowym wydaniu to jeszcze nie miałam przyjemności. Smakowite, oj smakowite :)
OdpowiedzUsuńW M&S to mój ulubiony dział ;))
OdpowiedzUsuńZapamiętuje przepis, bo Pan R. jest miłośnikiem orzechowego masła i trochę w słoiku jeszcze go jest - może na ciastka styknie? ;)
O mniam mniam, świetnie się prezentują!
OdpowiedzUsuńTakie masłowoorzechowe pieguski spakuję rano do torby i między notatkami a słownikiem będziemy je zażerać na fonetyce, udając że specyficzne "th" to efekt umieszczania języka między zębami a nie posiadania ciastkowych okruchów w ustach :D
OdpowiedzUsuńPrzesliczne ciasteczka:)I zdjecia cudowne:)
OdpowiedzUsuńJa zamawiam dwie porcje, jedną dla mnie, jedną dla Gie. Uwielbiamy czekoladę!
OdpowiedzUsuńojej, ja czekam z niecierpliwoscia na recenzje restauracji, tez jestem krakowska studentka ;) i tez walczylam z mikro :P
OdpowiedzUsuńgdzie studiujesz?
przegladnelam wszystkie przepisy i ... glodna sie zrobilam. :D tez uwielbiam gotowac i piec, ale ograniczam sie do gotowania przez nieustanne dietowanie. ;) napieke ciast i potem musze zjesc, wiec sie boje. :P
pozdrawiam :D
Ciasteczka wyglądają bardzo smakowicie. Szczególnie tak pięknie sfotografowane :)
OdpowiedzUsuńPzdr Aniado
Ps. Dodatkowe gratulacje za wspaniałe określenia: "Jeszczenieteściowie" i "Jeszczenieszwagier" ;)
apetyczne to mało poweidziane! sa mega przeapetyczne i ciasteczka i zdjęcia.
OdpowiedzUsuńnie wiem czy bym się doczekała aż lekko przestygną, pewnie bym pałaszowała pokruszone i poparzyłabym palce i język.
OdpowiedzUsuńwyglądają apetycznie
Pozdrawiam
Monika
www.bentopopolsku.blogspot.com
piękne zdjęcia, a ciasteczka klasyczne :)
OdpowiedzUsuńklasyka zawsze jest urocza:)
Ale cudne ciacha! Mniam :)
OdpowiedzUsuńKini, ciacha wyglądają fenomenalnie! Chrupiąco, orzechowo, czekoladowo... Świetne.
OdpowiedzUsuńPrzepis pożyczyłam, ale grzecznie oznaczyłam!
OdpowiedzUsuń