Koszyczek gruszkowy. I ciąg dalszy porannego spaceru :)
Każdego do działania motywuje co innego. Jednych miłość, innych ambicja, jeszcze kogoś innego obiecana nagroda. Na mnie działa pogoda. Deszcz i szaruga za oknem budzą we mnie okropnego lenia. Słońce i błękit nieba daje energetycznego kopa. W związku z tym dziś rano myślałam, że spędzę dzień w łóżku, oglądając filmy i pijąc ciepła herbatę. Na niebie wisiały chmury, zaczął padać deszcz, w końcu śnieg. (sic!) Postanowiłam osłodzić sobie nieco życie i upichcić coś na szybko w kuchni. Nie chciało mi się za bardzo piec ciasta czy nawet muffinów. Ale mimo wszystko piekarnik został uruchomiony. Pół godziny później już wiedziałam, że nie spędzę tego dnia pod kocem. Nabrałam chęci do działania. I tu proszę Państwa pojawia się motywacyjny wyjątek od pogody (tej złej rzecz jasna). Gotowanie i jedzenie. Działa jak słońce. Przynajmniej na mnie... :)
Sposób przygotowania:
Piekarnik nagrzać do 200 stopni. Gruszkę umyć, cienko obrać ze skórki. Ściąć spód (byle nie zbyt grubo). Rozkroić owoc na pół i wydrążyć miąższ, robiąc z połówek gruszek 'miseczki'. Czerwone lub leśne owoce ułożyć w miseczkach, posypać cukrem. Następnie z powrotem złożyć gruszkę w całość i zawinąć folią aluminiową. Piec ok. 20 minut. Podawać przystrojone bitą śmietaną i listkami mięty.
SMACZNEGO!
Obiecałam także, że będzie dalszy ciąg zdjęć ze spaceru po Kazimierzu, więc zamieszczam je dziś. :)
Synagoga Tempel
ul. Szeroka
Synagoga i Cmentarz Remuh
i Kazimierzowe migawki...
ps. jeszcze raz zwracam się o Wasze głosy w Wyborach Kulinarnego Bloga Roku 2011. http://www.kulinarnyblogroku.pl/przepisy/pokaz/?id=107 tak niewiele brakuje do 1 miejsca, ale bez Was mi się nie uda! :) tak więc z góry dziękuję za każdy oddany na mnie głos! :)
pięknie wyglądają te koszyczki :)
OdpowiedzUsuńCudowny koszyczek!
OdpowiedzUsuńCudowne to.
OdpowiedzUsuńTylko skąd ci ja wezmę gruszki i owoce leśne o tej porze roku? Nic, tylko czekać na lato.
cudo!
OdpowiedzUsuńoch, ależ wspaniałe koszyczki.
i te zdjęcia... czarujące.
Zdjecia piekne sa i deser rowniez niezwykle apetycznie wyglada :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Kingo,tak samo reaguje na pogodę.
OdpowiedzUsuńZdjęcia mnie oczarowały.
Koszyczki gruszkowe idealne po takim spacerze!
przepysznie wyglądają te gruszki :-)
OdpowiedzUsuńsmacznie wyglądają te gruszkowe miseczki :)
OdpowiedzUsuńgruszki mnie przekonały.
OdpowiedzUsuńa Kazimierz...no cóż;)
gratuluję kreatowności!
niesamowite kolory, cudnie podane
OdpowiedzUsuńa gruszki już i u nas!Dziękujemy za dodanie zdjęcia i zapraszamy ponownie :)
OdpowiedzUsuńO tak, o tak! Pogoda i możliwość zjedzenia/upichcenia czegoś pysznego - świetne motory do działania. ;))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Sono bellissime queste tue pere, ciao
OdpowiedzUsuńpiękne zdjęcia, a deser? brak mi słów, idealny w swej prostocie.
OdpowiedzUsuńPrześliczne te gruszkowe koszyczki! :) I świetny pomysł na prosty i smaczny owocowy deser. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń