Słońce zamknięte w słoikach. Konfitura tropikalna.
Znowu nie było mnie miesiąc. Zebrałam kilka przepisów do podzielenia się z Wami, sprawdziłam je, polubiłam, ale jakoś brakło mi czasu, żeby puścić je dalej w obieg. A to wszystko dlatego, że od kilku długich tygodni pracuję, a ponadto pomagam troszkę w remoncie i urządzaniu mojego nowego, krakowskiego mieszkanka. Własnego. :)
~*~
Kuchnia w nim będzie cudowna! Nowoczesna. Ale z klasą. Meble na wymiar. Blat będzie w sam raz na mój wzrost (prawie na wysokości 1 m!), nareszcie! :) Będzie w niej mnóstwo szafek, dlatego trzeba przygotować coś, co w te szafki zapełni. Popełniłam wczoraj przygotowanie jednego ze smakołyków, które będzie mi służyć.
Pamiętacie moją ideę 'listy 50 dań'? Znalazła się na niej konfitura pomarańczowa, którą chciałam zrobić już dawno temu, ale zawsze coś stawało mi na drodze. W tym roku pogoda niestety nie oszczędziła południowopolskich sadów, drzew i krzewów owocowych, czego skutkiem są wysokie ceny owoców. Smak też jest jakiś inny. Dlatego też zrezygnowałam z przygotowania tradycyjnych dżemów czy konfitur z wiśni czy malin. W tym roku pod lupę w końcu trafiły cytrusy. Ale zamiast zrobić po prostu pomarańczową konfiturę, postanowiłam wymyślić coś specjalnego. Co z tego powstało? Oryginalna smakowo mieszanka owoców cytrusowych i tropikalnych. Częściowo w postaci dżemu i po części jako półpłynna konfitura. Będzie idealnym dodatkiem nie tylko do świeżego pieczywa na śniadanie, ale także do deserów czy lodów.
Na koniec dodam tylko jeszcze, że bardzo się cieszę z powodu tej konfitury. Zamknęłam w słoiczku słońce i wakacje! Na wypadek jesienno-zimowej depresji. :)
Moja konfitura tropikalna.
Składniki:
Sposób przygotowania:
Pomarańcze i grapefruita umyć, następnie włożyć do garnka z grubym dnem, zalać wodą (w takiej ilości aby owoce mogły 'pływać') i gotować około godziny. Owoce odcedzić, zostawiając jedną szklankę powstałego 'naparu'; drobno pokroić (połowę pomarańczy wraz ze skórką, resztę oraz grapefruita obrać). Pokrojone owoce wrzucić z powrotem do garnka. Ananasa i kokatjl tropikalny odcedzić z zalewy, owoce drobno pokroić na mniejsze kawałki, dorzucić do cytrusów, dolać szklankę (lub pół, w zależności od tego jak soczyste były cytrusy) 'naparu' cytrusowego. Garnek postawić na średnim ogniu. Dosypać cukry i dokładnie wymieszać. Zmniejszyć ogień i gotować ok. 45 min, często mieszając. Po ok. pół godziny dodać imbir, wymieszać. Gorącą konfiturą należy wypełniać po brzegi wyparzone wcześniej słoiki, następnie mocno zakręcić, i odwrócić do góry nogami, żeby się 'zassały'.
Konfitura ma specyficzny smak, głównie słodko-cierpki, od cukru i kwaśnych soków cytrusowych, ale można także wyczuć gorzką nutkę od skórki pomarańczowej oraz delikatny smak ananasa i owoców tropikalny. Jak dla mnie jest obłędna! :)
~*~
Kuchnia w nim będzie cudowna! Nowoczesna. Ale z klasą. Meble na wymiar. Blat będzie w sam raz na mój wzrost (prawie na wysokości 1 m!), nareszcie! :) Będzie w niej mnóstwo szafek, dlatego trzeba przygotować coś, co w te szafki zapełni. Popełniłam wczoraj przygotowanie jednego ze smakołyków, które będzie mi służyć.
Pamiętacie moją ideę 'listy 50 dań'? Znalazła się na niej konfitura pomarańczowa, którą chciałam zrobić już dawno temu, ale zawsze coś stawało mi na drodze. W tym roku pogoda niestety nie oszczędziła południowopolskich sadów, drzew i krzewów owocowych, czego skutkiem są wysokie ceny owoców. Smak też jest jakiś inny. Dlatego też zrezygnowałam z przygotowania tradycyjnych dżemów czy konfitur z wiśni czy malin. W tym roku pod lupę w końcu trafiły cytrusy. Ale zamiast zrobić po prostu pomarańczową konfiturę, postanowiłam wymyślić coś specjalnego. Co z tego powstało? Oryginalna smakowo mieszanka owoców cytrusowych i tropikalnych. Częściowo w postaci dżemu i po części jako półpłynna konfitura. Będzie idealnym dodatkiem nie tylko do świeżego pieczywa na śniadanie, ale także do deserów czy lodów.
Na koniec dodam tylko jeszcze, że bardzo się cieszę z powodu tej konfitury. Zamknęłam w słoiczku słońce i wakacje! Na wypadek jesienno-zimowej depresji. :)
Moja konfitura tropikalna.
Składniki:
- 1 kg średniej wielkości pomarańczy
- 1 duży biały grapefruit
- 1 puszka ananasa w kawałkach
- 1 puszka koktajlu z owoców tropikalnego
- 0,5 kg cukru żelującego
- 1 szklanka zwykłego cukru
- 1 małe opakowanie cukru waniliowego
- 2 płaskie łyżeczki startego imbiru
Sposób przygotowania:
Pomarańcze i grapefruita umyć, następnie włożyć do garnka z grubym dnem, zalać wodą (w takiej ilości aby owoce mogły 'pływać') i gotować około godziny. Owoce odcedzić, zostawiając jedną szklankę powstałego 'naparu'; drobno pokroić (połowę pomarańczy wraz ze skórką, resztę oraz grapefruita obrać). Pokrojone owoce wrzucić z powrotem do garnka. Ananasa i kokatjl tropikalny odcedzić z zalewy, owoce drobno pokroić na mniejsze kawałki, dorzucić do cytrusów, dolać szklankę (lub pół, w zależności od tego jak soczyste były cytrusy) 'naparu' cytrusowego. Garnek postawić na średnim ogniu. Dosypać cukry i dokładnie wymieszać. Zmniejszyć ogień i gotować ok. 45 min, często mieszając. Po ok. pół godziny dodać imbir, wymieszać. Gorącą konfiturą należy wypełniać po brzegi wyparzone wcześniej słoiki, następnie mocno zakręcić, i odwrócić do góry nogami, żeby się 'zassały'.
Konfitura ma specyficzny smak, głównie słodko-cierpki, od cukru i kwaśnych soków cytrusowych, ale można także wyczuć gorzką nutkę od skórki pomarańczowej oraz delikatny smak ananasa i owoców tropikalny. Jak dla mnie jest obłędna! :)
Wspaniały pomysł! Część moich słoiczków z pewnością zapełnią tropikalne konfitury!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Taka konfitura to prawdziwy pocieszacz na smutne dni.
OdpowiedzUsuńRobię!
Tropikalnych konfitur nigdy nie robiłam ale jestem pełna dobrych chęci. Ostatnio mnie na chutney'e bierze.
OdpowiedzUsuńZazdroszczę nowoczesnej kuchni z mnóstwem szafek i szafeczek (ach moje marzenie i żeby była jasna i przestronna i ładna i..:)). Moja jest malutka, z trzema szafeczkami zapełnionymi po brzegi..
Mała graciarnia ale wszystko do gotowania jest!
Pozdrawiam:)
Piękne, takie radosne i słoneczne! To są bardzo 'moje' smaki, chyba się skuszę i zrobię sobie małe zapasy:)
OdpowiedzUsuńpieknosci!!! konfitura taka sloneczna i na pewno pyszna:) zdjecia cudne, pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńpiękna ta konfitura. wspaniała!
OdpowiedzUsuńzaczarowane są Twoje zdjęcia. to pierwsze szczególnie. chciałabym poznac taki cytrusowy smak..
OdpowiedzUsuńHej Kini!
OdpowiedzUsuńSerdecznie chciałam Cię zawiadomić, że Twój blog został przeze mnie zaTAGowany.
Zapraszam do wspólnej zabawy- pozdrawiam Cantiq.
http://zakupokosmetykoholiczka.blogspot.com/2010/08/pierwszy-tag.html
o rany, ropłynęłam się jak dzem z zachwytu :)
OdpowiedzUsuńCudowne smaki takich konfitur-
OdpowiedzUsuń