Ulubiona potrawka z kurczaka i zdecydowanie nieulubiony przedmiot.
Studiuję już 5 miesiąc... Zdążyłam przez ten czas zauważyć jak bardzo różnią się realne studia od tych, które sobie wyobrażałam ;) Przed październikiem wierzyłam, że dzięki niezbyt napiętemu grafikowi zajęć na uczelni, będę mogła gotować i piec do woli, poznawać nowe przepisy, próbować nowe smaki. Szczerze mówiąc niewiele się z tego spełniło ;) Znalazłam bowiem czasowypełniacz zwany dalej organizacją studencką, bez której samo studiowanie zdecydowanie byłoby nudne, a dzięki której na wiele rzeczy brakuje czasu ;) Na początku chyba troszkę za bardzo zachłysnęłam się działalnością w NZSie. Pewnie po części dzięki temu czeka mnie teraz egzamin poprawkowy z mikroekonomii. Sesja mogłaby być już dawno za mną, ale stało się nieco inaczej ;) Teraz o dziwo na wszystko mam czas i ochotę - byleby nie uczyć się ekonomicznych zagadnień...Od jakiegoś czasu troszkę mi się tęskni za maminymi obiadami ;) Od czasu, kiedy mama zmieniła pracę (co wiązało się z jej przeprowadzką do Oławy) a ja poszłam na studia, widujemy się dość rzadko. Dlatego gdy się spotykamy, raczej nie gotujemy za wiele, a wręcz na obiadki zostajemy zaproszone do babci ;) Jednym z dań, których bardzo mi brakuje jest Jej potrawka z kurczaka... Zatęskniłam za nią tak bardzo, że postanowiłam sobie trochę dogodzić i porzucić naukę wczorajszego wieczoru, aby przygotować dzisiejszy obiad. Wykonałam szybki telefon do mamy, odebrałam instruktaż przygotowania kurczaka, zrobiłam odpowiednie zakupy i dzisiaj mogłam się przez chwilę poczuć dosłownie 'jak u mamy' :)
Lekka potrawka z kurczaka.
Składniki:
- ok. 500 g piersi z kurczaka
- 1 duża cebula
- 300 g pieczarek
- mieszanka warzyw mrożonych (400 g, np '4 pory roku' Bonduelle: marchew, groszek, kalafior, zielona fasolka szparagowa)
- 500 ml gorącej wody
- 1 kostka rosołowa
- 2 łyżki mąki
- pół małego opakowania śmietany 18%
- sól, pieprz, odrobina wegety
- olej
Sposób przygotowania:
Cebulę obrać, drobno pokroić, podsmażyć na oleju. Filety z kurczaka opłukać, usunąć błonki, pokroić w kostkę; oprószyć jedną łyżką mąki, wrzucić do cebuli. Pieczarki dokładnie oczyścić, pokroić w talarki, wrzucić do podsmażonego kurczaka i cebuli. Odrobinę posolić. Kiedy pieczarki nieco puszczą wodę, zalać gorącym bulionem oraz wrzucić mrożone warzywa. Doprawić solą i pieprzem i gotować na małym ogniu. Śmietanę wymieszać z jedną łyżką mąki i dodać do potrawki kiedy warzywa będą miękkie. W razie potrzeby doprawić. Potrawkę najczęściej jadam z ryżem, ale lubię od czasu do czasu zajadać się nią z dodatkiem ziemniaczanego puree :) Idealnie pasuje do niej mizeria, pomidory z cebulką i ze śmietaną bądź tarte buraczki.
SMACZNEGO!
Oj ja już się boję co będzie na studiach. Na szczęście jeszcze mam 1,5 roku przed sobą.
OdpowiedzUsuńPotrawka wygląda pysznie ;) Mi się potrawka zawsze kojarzy z moją mamą, bo ona często ją dla mnie przygotowywuje kiedy mnie nie chce się gotować. Tylko jej wersja jest pikantniejsza niż Twoja ;) Bardziej w stylu chilli con carne.
Trzymam kciuki za mikro. Będzie dobrze... :-)
OdpowiedzUsuńKini,
OdpowiedzUsuńjak się cieszę, że jesteś chocby na chwilke! już nie uciekaj na tak długo..
te Twoje zdjęcia niesamowite. i smaki.
ja też czasem tęsknię za tym co domowe i mamine. gotuję, ale to nie to samo. ach studenckie życie :-)
kciuki za egzamin ściskam.
No to mnie zmartwiłąś, bo ja też wierzę mocno, że na studiach w końcu sobie pogotuję. Fakt, faktem mi nie chodzi o wolny czas a raczej o chwile kiedy nie ma obok mnie mamy. Wiem, że zabrzmiało to strasznie, ale moja mama jest z tych, które wiedzą najlepiej,a ja z tych, które muszą wypróbować na własnej skórze.
OdpowiedzUsuńPowodzenia :)